Zwykły bohater, czyli...recenzja "Posłańca"

Z OGŁOSZEŃ - POSTY BĘDĄ SIĘ TERAZ POJAWIAŁY W NIEDZIELE


Szkolne szaleństwo już się zaczęło i coraz trudniej znaleźć czas na czytanie. Udało mi się jednak wreszcie skończyć jedną z pozycji i zapraszam was serdecznie na recenzję

"POSŁANIEC"


MARKUS ZUSAK  
WYDAWNICTWO: NASZA KSIĘGARNIA
 GATUNEK: LITERATURA PIĘKNA



Jak wiecie z czytaniem "Posłańca" trochę mi się zeszło. W żadnym wypadku nie wynika to z tego jaka ta książka była. Absolutnie. Jedynym powodem było to, że nie miałam czasu na czytanie.
Było to moje pierwsze zetknięcie z Zusakiem. Nie czytałam jeszcze "Złodziejki książek" mimo iż stoi na mojej półce od jakiegoś czasu. "Posłaniec" trochę sobie na mnie poczekał. Z biblioteki wypożyczyłam go ok. pół roku temu i nie mogłam się za niego zabrać. Teraz wreszcie mi się udało i zaczynam żałować, że nie posiadam jej na swojej półce.

"Wcale nie jestem posłańcem.
Jestem wiadomością."

 Ed Kennedy jest nieudacznikiem. Mieszka w rozpadającym się domku na przedmieściach, jego towarzyszem jest cuchnący pies jego zmarłego ojca. Niewiele zarabia pracując jako taksówkarz, jego jedyną rozrywką są spotkania z trójką przyjaciół podczas których grają w karty. Jedyne marzenie jakie posiada to by jego przyjaciółka Audrey odwzajemniła jego uczucia.

"Cały czas zadaję sobie pytanie:" I co Ed? Co tak naprawdę osiągnąłeś przez te dziewiętnaście lat?". Odpowiedź jest prosta.
Gówno."

I nadszedł ten dzień. Ed nieszczęśliwie znajduje się w banku, kiedy ten zostaje napadnięty.
I...całkowicie niechcący udaje mu się złapać złodzieja.
Po tym wydarzeniu Kennedy znajduje w swojej skrzynce pierwszego asa.


http://www.photoblog.pl/kroolick/26980603/4-asy.html

 "Wielkie rzeczy to czasem drobiazgi, które zostały zauważone."

As karo z trzema adresami.
W taki oto sposób młody taksówkarz zostaje posłańcem. Wędruje po mieście pomagając innym, spełniając ich marzenia i potrzeby, często sam przez to cierpiąc.
Na swojej drodze napotyka mnóstwo ludzi. Zarówno tych, których wolałby więcej nie spotkać jak i nowych przyjaciół.

 "Czasem ludzie są piękni.
Nie z wyglądu.
Nie w tym, co mówią.
W tym, kim są."

Każda misja go czegoś uczy. Każda daje mu do myślenia.
Aż asy się kończą i pozostaje już tylko jedno pytanie - kto stoi za tym wszystkim?


Książka bardzo moralizująca. Przepełniona pięknymi cytatami.
Na początku jak zaczynałam ją czytać to myślałam, że to będzie kryminał. Serio. Szczególnie że zaczyna się od napadu. Tych wątków kryminalnych tu kilka jest i są bardzo ciekawe. Cała książka jest ciekawa. I wciągająca. Jak już udało mi się do niej dorwać to czytałam i czytałam.
Ciągle był "jeszcze jeden rozdział". Siłą mnie odciągali od książki.
Pewne jest, że jeszcze do niej kiedyś wrócę. Tylko wtedy już ją kupię, bo to jest jedna z tych książek, na którą zdecydowanie warto "wydać" pieniądze.

Co do Eda - naprawdę bardzo go polubiłam. To nie jest żaden genialny umysł. Nikt nadzwyczajny. Trochę tchórzliwy, zdarza mu się mieć wątpliwości i się bać. Prosty dziewiętnastoletni chłopak. Choć momentami zapominałam o jego wieku. W końcu to oznacza, że jest tylko o 2 lata starszy ode mnie, a jego życie już jest przepełnione taką rutyną i smutkiem jakby miał co najmniej 40kę.
Myślę, że o reszcie bohaterów nie będę mówić, bo każdy z nich jest częścią jakiejś konkretnej historii z któregoś asa. Trzeba samemu ich poznać i poznać ich historie.

Co do rzeczy technicznych, muszę powiedzieć, że książka jest świetnie wydana. Jest wyższa, jak "Złodziejka książek", dzięki czemu ma większe marginesy. Wszystko jest przejrzyste i wygodnie się to czyta. Wspominam o tym, przede wszystkim ze względu na to, że aktualnie czytam "Zanim się pojawiłeś" i tam jest z tym niezły problem.
Bardzo podoba mi się też podział na konkretne asy i numeracja rozdziałów jak kart czyli A, 2, 3....10, J, Q i K. To jest świetne.
Jak już mówiłam, kiedyś zaopatrzę się w tę książkę, ale w to starsze wydanie:




Jest piękne. I będzie mi pasowało do wydania "Złodziejki".

Polecam tę książkę z całego serca. Bardzo uwrażliwia na problemy innych ludzi i skłania do chwili refleksji.


BOOK-BLOOD PRINCESS

Komentarze

  1. Czytałam ,,Złodziejkę książek'', Zusaka. Była ona taka piękna i... taka prawdziwa. Miło mi się ją czytało, dlatego pomyślę, że skuszę się na ,,Posłańca''.
    Pozdrawiam serdecznie! :)
    Matrix25 ^^
    http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tę książkę za jej zwyczajność! Największy plus historii to ten zwykły bohater, Ed, który pomaga najzwyklejszym w świecie rodzinom. W ogóle podoba mi się motyw podrzucanych kart i prowadzenia bohatera przez życie.
    Marcus Zusak ♥. Uwielbiam człowieka, to on nie pozwolił mi przespać nocy, bo przecież muszę czytać!

    Morriganowe

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz