Big book haul
Cześć misiaki! 💝
Przez ostatnie 3 miesiące uzbierało mi się trochę nowych książek. Nawet całkiem sporo bym powiedziała. Pomyślałam więc, że nadszedł czas na podsumowanie. A nie ma przecież nic lepszego po powrocie z pracy niż położenie się z miseczką borówek, fajną muzyką i laptopem, żeby móc pisać o świetnych książkach, które się nabyło! ;) Gorąco zapraszam.
BOOK HAUL
Stosik po lewej to książki, które trafiły do mnie w większości od wydawnictw, oraz moja nagroda ze szkoły, natomiast stosik po prawej to książki w stu procentach kupione przeze mnie i to od nich zaczniemy.
To była chyba pierwsza książka jaką kupiłam. Jak tylko zobaczyłam ją w biedronce pomyślałam "uuuu..bierę!". Jestem ogromną fanką filmu, nie tylko dlatego że grają tam moje dwie ulubione aktorki 😂 Postanowiłam więc sprawdzić jak ta historia wyglądała w oryginale.
A poza tym...literatura kobieca na lato to chyba najlepszy wybór.
Zabawnym zbiegiem okoliczności, kilka tygodni później napisało do mnie wydawnictwo Znak Literanova z propozycją wysłania mi do recenzji książki "Jak upolować pisarza", na której okładce widnieje komentarz '"Diabeł ubiera się u Prady" na dzisiejsze czasy'. Oczywiście się zgodziłam i wczoraj skończyłam ją czytać. Póki co jednak moja opinia jeszcze nie jest konkretna.
Będąc w temacie literatury kobiecej, w tym przypadku przeplecionej z wątkiem fantastycznym, wydawnictwo Świat Książki w czerwcu przywróciło nakład "Uwięzionej w bursztynie", czyli drugiego tomu Outlandera. Teraz mam na półce już calusieńką serię i liczę, że jeszcze w te wakacje uda mi się przeczytać chociaż dwa pierwsze tomy!
Postanowiłam też w końcu uzupełnić cykl Poszukiwaczka, zaopatrując się w "Rozrywacza". Dwa pierwsze tomy tej trylogii mnie zaciekawiły i bardzo chętnie dowiem się, jak autorka ją zakończyła. Szczególnie, że ten tom, jest jednocześnie najkrótszym, co bardzo mnie dziwi. Jeśli okaże się słaby, to przynajmniej ta seria jest ładnie wydana...
Również tom trzeci, tym razem serii Jaya Kristoffa, czyli Wojny Lotosowej. Po przełamaniu barier związanych ze światem przedstawionym (miałam problem z zapamiętaniem np. że "obi" to ubranie a "oni" to demon), fabuła naprawdę mnie zainteresowała i wciągnęła. Ponadto bardzo ciekawi mnie samo zakończenie tej serii, dlatego aktualnie czytam to "maleństwo".
I kolejne zakończenie, tym razem dylogii. Co prawda nie czytałam jeszcze "Okrutnej pieśni" ale! po 1. oczywiście okładki są śliczniusie, po 2. opis fabuły bardzo mnie zachęca i po 3. podobała się osobom, których gust jest bardzo bliski mojemu. Myślę, że to wyjaśnia wszystko. A kiedy ją przeczytam? Oczywiście liczę, że jeszcze w te wakacje...(tsaaaa)
Ostatnia książka związana z seriami w tym haulu, czyli tomik nowelek ze świata Szklanego Tronu. Miałam ochotę wrócić do takiej Celaeny jaką poznajemy w pierwszym tomie, czyli wyszkolonej przez Arobynna zabójczyni. Po konkretne nowelki będę raczej sięgała spontanicznie, tak jak po bajki Leigh Bardugo.
Teraz coś zupełnie innego, mianowicie moja szkolna nagroda. Z pewnych powodów nie mogłam sobie jej wybrać. Dostałam więc kryminał, czy raczej thriller - czyli coś czego nie czytuję zbyt często. Myślę jednak że mogłoby się to zmienić. Będzie mi bardzo miło, jeśli dacie znać w komentarzu jeśli czytaliście tę pozycję, co o niej sądzicie.
Coś równie rzadkiego na moim blogu, czyli klasyka. Przyznam szczerze, że uwielbiam wydania z serii Angielski Ogród. I choć czaiłam się na "Dumę i Uprzedzenie", której niestety nie było, to "Wichrowe Wzgórza" również bardzo mnie cieszą. Ta okładka sama prosi żeby po nią sięgnąć...I jak tu się oprzeć?
A na rozluźnienie coś lekkiego, czyli książka, która wyskakuje już z lodówki, a to dlatego, że jej autorką jest booktuberka, Maria Krasowska. O tej książce mówiła więc większość osób z tego środowiska. A ponieważ sama oglądam Marysię, okładka jest czadowa (świeci w ciemności) a fabuła wydaje się ciekawa, to po prostu ją kupiłam.
Ta książka trafiła do mnie przypadkiem. Naprawdę, nie miałam pojęcia nawet o jej istnieniu, dopóki nie otworzyłam paczki. Okazało się, że w wydawnictwie zaszła mała pomyłka. Nie żebym narzekała, książka jest piękna, szczególnie jeśli chodzi o zdjęcia wewnątrz. Ponadto mama mojego chłopaka uwielbia tematykę ziół, mam więc prezent ;)
W czerwcu miała swoją polską premierę nowa powieść Colleen Hoover. Oczywiście kilka dni później mój egzemplarz leżał już na półce - w końcu kocham tę autorkę. Niestety nie miałam jeszcze czasu po nią sięgnąć - co w moim wykonaniu brzmi jak jakaś herezja. Ale liczę, że w sierpniu to nadrobię, szczególnie że to bardzo cieniutkie maleństwo.
Oczywiście niewiele brakowało a zapomniałabym o e-bookach w które się zaopatrzyłam. Oczywiście, skoro pojawiła się nowa Brittainy to pojawiłam się i ja - to kolejna z moich ulubionych autorek. Tak samo Giffin, choć było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, urzekła mnie i planuję wejść w bliższy romans z jej książkami.
Czas na książkę, która jest następna w kolejce do przeczytania, zaraz po "Głoszącej kres", bo już dawno powinnam ją była przeczytać i zrecenzować, ale oczywiście nie było czasu. No cóż, mam nadzieję, że jak już do tego dojdzie, to znajdzie się ktoś kogo ta recenzja jeszcze zaciekawi.
Zaczęłam od pierwszej kupionej książki, skończę na ostatniej. Pojechałam zawieźć papiery na uczelnię i w nagrodę dla siebie, za to że zostałam studentką, kupiłam książkę. Co prawda słyszałam o niej już sporo nieciekawych opinii, jednak pociesza mnie fakt, że przynajmniej wygląda ślicznie, no nie powiecie że nie...
BOOK-BLOOD PRINCESS
Komentarze
Prześlij komentarz