tea book tag 🍵

¡Hola amigos! ¿Qué tal? 💟 
Przychodzę dzisiaj z tagiem! Bo dawno już tagu tutaj nie było. Oczywiście, jak zwykle, nominowałam się do niego sama, ale csiii. 
Zobaczyłam ten tag na YT i strasznie mi się spodobał. Ja może wielką fanką herbaty nie jestem. To znaczy, lubię ją pić i piję często, ale jest to zazwyczaj zwykła, czarna herbata z cukrem, ewentualnie jakaś zielona, bądź po prostu mięta z cytryną. ALE! Mój przyjaciel ma absolutnego świra na punkcie herbat. Tak Michasiu, mówię o tobie słońce. Michał kocha herbatę i się na nich zna. Nie wiem, czy jest na świecie herbata, której nie pił (sprowadzał nawet specjalną herbatę z Chin!). Tak więc, ten tag dedykuję przede wszystkim temu mojemu świruskowi, ale również wszystkim amatorom dobrych herbat i książek.




CZARNA HERBATA


 CZYLI TWÓJ ULUBIONY KLASYK

To zdjęcie mi narobiło ochoty i właśnie skoczyłam do kuchni zrobić sobie herbatkę...
Jeśli ktoś mnie śledzi na bieżąco, to nie będzie to dla niego nowością, że raczej nie czytuję klasyków. Mam ich na półce dokładnie 4, chyba że policzyć Władcę Pierścieni - wtedy 5 - i wszystkie bardzo lubię. Jednak postanowiłam, że tutaj powiem o...

A jakże, Sherlock Holmes. Sir Arthur Conan Doyle to król! To w jaki sposób stworzył on postać Sherlocka i te wszystkie zagadki...Trwam w nieprzerwanym zachwycie dla tego człowieka i tak już chyba pozostanie na zawsze.  
Mam do was przy okazji malutką prośbę. Jeśli zobaczycie gdzieś pozostałe tomy Sherlocka w tym wydaniu to, błagam, dajcie mi znać (na górze macie zakładkę z kontaktem). Będę ogromnie wdzięczna, bo szukałam już wszędzie, ale nigdzie nie ma.

ZIELONA HERBATA



CZYLI KSIĄŻKA TAK NUDNA, ŻE PRZY NIEJ ZASNĄŁEŚ

 Do końca tego nie rozumiem, bo ja po zielonej herbacie nigdy nie jestem śpiąca...ale to nie ja układałam, więc nie wnikam.
Musicie o mnie wiedzieć kilka rzeczy. Nigdy nie zasypiam podczas czytania. Zawsze, kiedy czuję zmęczenie, to odkładam książkę wcześniej, bo boję się po prostu, że mogłabym jej pozaginać strony, gdybym na niej zasnęła. Na dodatek nie sypiam w dzień. I w całym moim życiu, zdarzyła się tylko jedna taka sytuacja, że książka mnie uśpiła, na dodatek w samo południe. I jest, a raczej są to...


Jest mi odrobinę wstyd, bo Henryk Sienkiewicz jest patronem mojej szkoły. Ale doprawdy, ta książka mnie tak nudziła..I muszę przyznać, że do tej pory nie udało mi się ich przeczytać. Cieszę się, że nie było pytań z tej książki na egzaminie gimnazjalnym, bo prawdopodobnie nie dostałabym się do klasy, do której chodzę, ze względu na niski wynik.

CZERWONA HERBATA PU ERH



CZYLI KSIĄŻKA, W KTÓREJ BOHATEROWIE CIĄGLE SIĘ PRZEMIESZCZAJĄ

Zastanawiałam się nad tą pozycją jakiś czas, ale postanowiłam, że jednak wybiorę pozycję, która jako pierwsza przychodzi na myśl, kiedy mówimy o przemieszczających się bohaterach.

Nie da się bowiem ukryć, że akcja Władcy pierścieni opiera się w większości na podróży bohaterów. Wiem, wiem. Jak się przyjrzy dokładnie opisom czasu, to oni często zatrzymywali się w niektórych miejscach na jakiś czas, jednak nie było to zgłębiane, więc nadal uważam, że jest to nie tylko świetna powieść, ale również świetny książkowy odpowiednik herbaty pu erh.

HERBATA OOLONG


CZYLI KSIĄŻKA, KTÓREJ POŚWIĘCA SIĘ ZA MAŁO UWAGI 

Ototo. Najtrudniejsza kategoria. Serio. Nie wiem, może jestem zbyt krytyczna co do książek i zbyt nieufna. Jak nie słyszę dobrych słów o książce to raczej jej nie ruszam. Ale stwierdziłam, że nadal zbyt mało uwagi poświęca się Trylogii Czasu.


Mam do niej tak ogromny sentyment. Kerstin ma bardzo ciekawy styl pisarski. Ona pisze w taki prosty sposób, ale jednocześnie bardzo ciekawy, będę zresztą o tym mówić niedługo w recenzji Silver. W każdym razie, uważam, że zbyt mało osób przeczytało tę serię i że zdecydowanie zasłużyła sobie ona na lepszą ekranizację niż tak, której się doczekała. Serio, te filmy tak odbiegają od fabuły, że to aż boli.

BIAŁA HERBATA 



CZYLI KSIĄŻKA NIESŁUSZNIE POPULARNA 

Tak jak mówiła, lubię sobie ponarzekać, więc mam już z tyło głowy mnóstwo takich tytułów. Nie będę mówiła o Rywalkach, bo to już było kilka razy poruszane. O Niezgodnej też nie powiem, bo to jest seria, która mnie ani grzeje, ani ziębi. Jest bo jest. Istnieje jednak pewna seria, która mi siedzi na wątrobie już od jakiegoś czasu.


Tak...
Ta seria mnie denerwuje. A najbardziej denerwuje mnie to, że ta seria jet popularniejsza niż "Black Ice" Becci, które jest o wiele lepsze. Już dawno nie czytałam serii, która by mnie tak irytowała. No ludziee. Ta bohaterka (nie pamiętam na szczęście już jej imienia, wiem że on miał na imię Patch) w drugim tomie, była tak głupia... I zakończenie tej serii też nie było jakieś wow.
Ok, na tym poprzestanę, żeby się nie denerwować za mocno, bo bym się jeszcze bardziej rozgadała.

YERBA MATE



CZYLI KSIĄŻKA, W KTÓREJ TRZEBA PRZEBRNĄĆ PRZEZ POCZĄTEK, ŻEBY SIĘ ROZKRĘCIŁA 

Takich książek też znam mnóstwo, ale postanowiłam się trzymać tego, co wcześniej napisałam i jako przykład, daję tutaj "Czerwoną Królową".


Może jest to kwestia tego, że czytałam już takich książek sporo, nie wiem, ale początek tej serii mnie naprawdę, naprawdę nudził. Czułam, jakbym czytała to samo już któryś raz (szczególnie że "jakimś cudem" początek tej serii wyjątkowo mi przypominał "Igrzyska Śmierci" pomieszane z "Rywalkami"). Tak więc jak mówię, początek tej powieści jest strasznie sztampowy. Dopiero jakoś w połowie zaczyna się tu dziać ciekawie.

ZIOŁOWA HERBATKA


CZYLI KSIĄŻKA, KTÓRĄ CZYTANO CI NA DOBRANOC GDY BYŁEŚ MAŁY

Jak byłam mała, to zazwyczaj czytała mi młodsza siostra i najczęściej były to bajki braci Grimm. Ale pamiętam, że kiedyś obejrzałam w telewizji "W pustyni i w puszczy" i zakochałam się w Maksie z Na Wspólnej 😂 Grał on tam oczywiście nie Maksa tylko Stasia. I akurat się złożyło, że to była lektura mojego brata.


Chodziłam więc za tym biedakiem i go męczyłam, żeby mi czytał. Aktualnie uważam, że brat powinien mi dziękować, bo zapewne gdyby nie ja, to by tej książki nie przeczytał.
Muszę też dodać, że jak przyszło co do czego i książka ta była moją lekturą, to jej nie przeczytałam (serio Sienkiewiczu, robisz tu dzisiaj furorę).

HERBATA OWOCOWA



CZYLI TWOJA ULUBIONA "LEKKA" KSIĄŻKA

 No i tutaj nie będę oryginalna. Jest to książka, którą kocham mimo swojej "lekkości" i która pojawiła się nawet w moich ulubionych książkach roku 2016.


Jest to oczywiście "Fangirl". Ta książka jest tak ciekawa, tak wspaniała i tak się ją łatwo czyta...Na dodatek jest naprawdę zabawna i urocza, że praktycznie nie schodził mi uśmiech z twarzy kiedy ją czytałam.

ICE TEA



CZYLI KSIĄŻKA, KTÓRA ZMROZIŁA CI KREW W ŻYŁACH

 To pytanie mi mrozi krew w żyłach, bo nie czytuję horrorów. Nie lubię ich oglądać bo mnie nudzą i tak samo ich nie czytuję. Postanowiłam jednak opowiedzieć wam o mojej historii, związanej z książką, a nawet serią Nevermore.


Nie chodzi mi tu o samą książkę, bo może i miała przerażające fragmenty i postać P...no tego z dziurą w twarzy i trzema rzędami zębów, też nie była zbyt przyjazna, ale jakoś mnie nie przeraziła. Chodzi raczej o to, co się działo wokół. Pewnie wyjdę na ignorantkę, ale muszę wam przyznać, że przed sięgnięciem po tę książkę, nie słyszałam o Poem. Serio, Edgar Allan Poe był mi obcy. I może to jest kwestia tego, że po prostu zaczęłam zwracać na niego uwagę, nie wiem, ale po skończeniu "Cieni" zaczął mnie on prześladować. Otwieram książkę - cytat z Poego. Włączam film - cytat z Poego. Włączam informacje - zamieszki w Baltimore. Serio, zaczynałam się powoli bać, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę wydarzenia z tej książki...

ROZLANA HERBATA



CZYLI KOGO NOMINUJESZ

Nie wiem za bardzo kogo mogę nominować, bo się w tym temacie jakoś nie obracam, ale chcę nominować bookworm z Książkowego Zakątka. Mam nadzieję, że Tag Ci się spodoba i zechcesz go zrealizować 😀
Poza tym nominuję również wszystkich, którzy kochają herbatkę i książki.


Dajcie koniecznie znać jak podoba wam się nowy wygląd bloga, bo ja uważam, że jest o wiele lepszy niż poprzedni.

Buziaki

BOOK-BLOOD PRINCESS

Komentarze